Super kolosalny kajakarz – relacja z Kolosów 2011

Przez ostatnie 3 dni Gdynia żyła podróżami. Wczoraj, wręczeniem nagród, Kolosów, za podróżnicze dokonania roku 2011 zakończyło się XIV Ogólnopolskie Spotkanie Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów.


Od 9 do 11 marca w Hali Sportowo-Widowiskowej w Gdyni trwało jedno z największych w Polsce spotkanie podróżników, którzy o swoich dokonaniach postanowili opowiedzieć szerokiej rzeszy publiczności. Prelekcje odbywały się na głównej sali zaopatrzonej w 3500 miejsc, z których wszystkie były zajęte. Dostępna była również mała sala konferencyjna, na której miały odbywać się kameralne seminaria. Kameralne spotkania, okazały się być kameralnymi, jedynie w teorii, bo w praktyce mała sala pękała w szwach, a spragnieni kontaktu z podróżnikami nadstawiali uszu z korytarza, by usłyszeć przemowę globtroterów.


Impreza wystartowała w piątek o godzinie 11 krótkim otwarciem. Kilka minut później wypełniona po brzegi sala wsłuchiwała się w historię Katarzyny Morzy i Łukasza Kasperskiego, którzy postanowili przemierzyć Azję. Następnie o swojej autostopowej podróży przez Azję opowiedziała Martyna Klukowska. Kolejne dwa wystąpienia dotyczyły mroźnych podróży – arktyczny rejs po kole podbiegunowym oraz maszerska wyprawa do Laponii (maszer to przewodnik psiego zaprzęgu).


Sporą sensację wzbudziło pojawienie się kitesurfera, Jana Lisewskiego, który zaginął tydzień temu na Morzu Czerownym, podczas próby przepłynięcia morza z Egiptu do Arabii Saudyjskiej. Lisewski przybył, by wygłosić prelekcję na temat swojej udanej kitesurfingowej przeprawy z Polski do Szwecji przez Morze Bałtyckie. W jednej chwili Gdyńską Halę opanowali reporterzy chcący dowiedzieć się jednak czegoś więcej na temat pechowej wyprawy na Morze Czerwone. – Przeć do przodu, dopóki jest wiatr w latawcu – mówił Lisewski do dziennikarzy – Nie pokonałem Morza Czerwonego, ale ono też nie pokonało mnie -.


Po czasie wszystko wróciło do normy, a podróżnicy nieprzerwanie wygłaszali swoje prelekcje. Piątkowy wieczór zakończył Michał Frąckowiak, który zaprezentował filmik ze swojej pięcioletniej podróży dookoła świata. – Nie da się w pół godziny opowiedzieć pięciu lat, ale stworzyłem dla państwa filmik, w którym starałem się ująć najważniejsze aspekty mojej wyprawy – powiedział lekko niepocieszony limitem czasowym obieżyświat.


W sobotę prelekcje wystartowały już o 10 rano. Było o żeglarskiej wyprawie z Morza Karaibskiego do Polski, motocyklowej przeprawie przez Azję, spontanicznej tułaczce po Ameryce Łacińskiej i zdobyciu Afgańskich szczytów. Wieczór zakończyło wystąpienie Marcina Pruca i Amadeusza Lisieckiego, którzy opowiadali o eksploracji alpejskich jaskiń.


Niedziela rozpoczęła się historią narciarskiej przeprawy przez fiordy i doliny Spitsbergenu oraz rowerowej wycieczki po Europie. Podróżnicy opowiadali o swoich przygodach do godziny 16. Potem poświęcono czas na wspomnienie podróżników, którzy stracili życie oddając się swojej pasji. W 2011 roku odeszli Celina Mróz i Jarosław Frąckiewicz, Wojtek Kozub oraz Artur Kozłowski. Środowisko podróżników będzie o nich pamiętać i wzorować się na ich pasji i zaangażowaniu.


Wieczór zakończył się przyznaniem nagród – Kolosów za podróżnicze dokonania w 2011 roku. Statuetki trafiły do Bronisława Radlińskiego w kategorii żeglarstwo, Piotra Kuryło za wyczyn roku („Bieg dla Pokoju” dookoła świata), 22-osobowej ekipy Wyprawy Hoher Göll 2011 oraz Pawła Kleina w kategorii podróże. Laureatem Super Kolosa został Aleksander Doba za całokształt osiągnięć kajakarskich i konsekwentne dążenie do realizacji coraz bardziej ambitnych celów eksploracyjnych.


– Tegoroczne Kolosy podobały mi się bardzo, jak każde poprzednie. Nie jestem w stanie wybrać jednej prelekcji, bo to by było zdecydowanie nie fair. Wrażenie zrobiło na mnie m.in. wystąpienie Tomka Michniewicza o kłusownictwie i jego całe przedsięwzięcie z tym związane oraz  filmik o Tajlandii – mówi Magdalena Mroczkowska, studentka slawistyki i stała bywalczyni spotkania podróżników – Kolosy są niesamowite, bo w jednym miejscu  zbierają sie znani podróżnicy, wiem, że mogę się spodziewać prelekcji odważnych i ciekawych świata ludzi – dodaje zachwycona.


A do następnych Kolosów musimy czekać rok. Pozostaje nam trzymać kciuki za to, by jak najwięcej ludzi mogło spełniać swoje podróżnicze marzenia, o których z taką pasją będą mogli opowiadać podczas kolejnych podróżniczych spotkań.



Justyna Bastrzyk

 

 

 

 

 

Foto: Kjwathne

Projekt i wykonanie: Mehowmy