Mecz Polska-Niemcy był sprawdzianem nie tylko dla miasta ale i dla wolontariuszy, którzy dzielnie wykonywali powierzone im zadania. Na odprawie wszyscy wolontariusze otrzymali pomarańczowe koszulki i identyfikatory oraz prowiant po czym zwarci i gotowi do działania udali się na swoje stanowiska.
Pierwszym punktem była infolinia obsługiwana w języku polskim i niemieckim przez dwie dzielne wolontariuszki. – Dzwonią głównie Polacy, pytają się jak dojechać, gdzie zostawić samochód oraz czy taxówką można dojechać do stadionu. Mamy do dyspozycji laptopa i mapy miasta.
W centrum Gdańska na ul. Długiej stoi 4 kolejnych wolontariuszy. – Rozdajemy ulotki, udzielamy kibicom informacji jak dojść na stadion. Działamy od godziny dwunastej. Mamy zmiany dzięki czemu mamy czas na odpoczynek. – mówi Patrycja,wolontariuszka.
Jak postrzegają kibice działania wolontariuszy?
– Według mnie wolontariusze są bardzo potrzebni. Bez nich żadna duża impreza nie mogłaby się odbyć. Są bardzo pomocni turystom w szczególności tym przyjezdnym. – mówią Mariusz, Paweł,Leszek i Bratek,kibice z Podkarpacia.
– Wolontariusze odgrywają ogromną rolę w tym wydarzeniu. Mój syn sam jest wolontariuszem dlatego wiem, że udzielanie się w tego typu imprezach daje możliwość sprawdzenia się w różnych sytuacjach oraz zdobycie nowych doświadczeń. – mówi Wojtek, kibic z Poznania.
– Działania wolontariuszy oceniamy pozytywnie. Sami skorzystaliśmy z ich pomocy. Dostaliśmy ulotkę z planem stadionu oraz informacje jak najszybciej dojść na stadion. – mówią Paulina, Dominika ,Adam i Karol, kibice z Krakowa.
– Podziwiamy wolontariuszy. Wiele ludzi zwraca się do nich o pomoc. Mimo tylu kibiców radzą sobie bardzo dobrze w udzielaniu informacji. – mówią Maciek, Agnieszka, Michał, kibice z Wrocławia.
A jak sprawują się wolontariusze?
– Doskonale. Na razie nie mamy zbyt dużego ruchu ale spodziewamy go po osiemnastej. Mamy obstawione wszystkie stanowiska. Wolontariusze wyposażeni są w megafony oraz mają ulotki. Działają dynamicznie, zmieniają pozycje tam gdzie wymaga tego sytuacja. – mówi Damian Kuźmiński, Biuro Prezydenta do Spraw Sportu i Euro 2012
Na przystanku przy Operze spotykamy kolejnych wolontariuszy.
– Działamy od 17:30 i będziemy tu do 21:00. Na razie jest spokojnie. Kierujemy kibiców w stronę stadionu. W większości są to Polacy, ale zdarzają się też obcokrajowcy. Jestem wolontariuszką ponieważ chce robić coś dla miasta. Dzięki takim akcjom mam również możliwość sprawdzenia się. – mówi Hania, wolontariuszka.
Przy stadionie również widać wolontariuszy.
– Ludzie pytają o wiele rzeczy m.in. gdzie są punkty gastronomiczne, jak wrócić za stadionu, gdzie można przebukować bilet. Biorę udział w tej akcji ponieważ sama interesuję się piłka nożną i wolontariatem. – mówi Marta wolontariuszka.
– Ja zostałem wolontariuszem ze względu na brak zajęć, aby się trochę poruszać i uaktakcyjnić sobie dzień. – mówi Sławek, wolontariusz.
– Mnie do wolontariatu zachęciła darmowa koszulka i smycz. – mówi Kamil, wolontariusz.
– Dzięki wolontariatowi poznałem ciekawych ludzi, nowe koleżanki i kolegów, mogłem przeżyć fajna przygodę. – mówi Piotrek, wolontariusz.
Nie da się ukryć, że mecz Polska-Niemcy był ogromnym przeżyciem dla kibiców, ale jeszcze większym dla wolontariuszy, w końcu to oni współtworzyli to wydarzenie.
Kasia Borzyszkowska