Otwarci na Gdańsk: Mauro

Raz na tydzień publikujemy historie wolontariuszy – z Włoch i z Ukrainy – którzy spędząją cały rok w Gdańsku, w Centrum Wolontariatu, w ramach wolontariatu europejskiego.

Ciao! My name’s Mauro, I’ve recently joined the Volunteer Centre in Gdańsk within the EVS (European Voluntary Service) programme.

One could ask why an Italian would go away from his warm country to come to this windy city near the Baltic. Well, having already lived in Poland a few years ago as an Erasmus student, I have lots of good memories related to this country, and I hope I will make many new ones.

If I didn’t feel lost at the first impact with the city it’s especially thanks to my colleague Ira, who speaks Polish and could guide me through the first steps, like getting a Polish sim, opening a bank account, understanding the public transportation system, etc. My knowledge of the local language is just a little better than that of Swahili (which is nothing), but it’s nice to see that I’m starting to recognise some words I had learnt and then lost in the boxes of my brain.

The welcoming at the office was super, with a long breakfast and the presentation of all the staff members, who, by the way, are really friendly and laid-back.

Even the building where our office is located (the European Solidarity Centre) adds to the cool atmosphere: from the outside, the facility looks a bit rusty (although that’s because the walls want to call to mind the hulls of ships built at the Gdańsk Shipyard), but when you get inside, you get the feeling of a quiet, peaceful place.

Yeah, I’m sure that working here is going to be nice.

————-

Ciao! Sono Mauro, l’ultimo arrivato al Centro Regionale di Volontariato di Danzica, sono qui tramite il programma SVE (Servizio Volontario Europeo).

Perché un italiano lascerebbe il suo Paese dal clima mite (in inverno, almeno) per venire in una ventosa città a poca distanza dal Baltico? Beh, avendo già vissuto in Polonia qualche anno fa per un Erasmus, ho un sacco di bei ricordi legati a questo Paese, e spero di crearne molti di nuovi.

Se non mi sono sentito perso al primo impatto con la città lo devo principalmente alla mia collega SVE Iryna, che parla Polacco e mi ha guidato nei primi passaggi, come l’acquisto di una sim polacca, l’apertura di un conto bancario, la comprensione del sistema del trasporto pubblico locale, ecc. La mia conoscenza del Polacco è leggermente migliore di quella che ho dello Swahili (pari a zero), ma è bello notare che sto iniziando a riconoscere alcune parole che avevo imparato e successivamente perso nei meandri della mia memoria.

Il benvenuto in ufficio è stato fantastico, con una lunga colazione e la presentazione di tutti and membri dello staff, che, tra l’altro, sono davvero amichevoli e con un atteggiamento molto rilassato.   

Anche la sede del nostro ufficio (il Centro europeo di Solidarność) contribuisce al clima piacevole che si respira qui: dall’esterno, la struttura appare un po’ arrugginita (questo, però, dipende dal fatto che le pareti vogliono evocare gli gli scafi delle navi costruite presso il cantiere navale di Danzica), ma all’interno hai immediatamente la sensazione di un luogo raccolto, tranquillo.

Per cui, sì, sono convinto che lavorare qui non sarà affatto male.

————-

Mauro nie posługuje się jeszcze językiem polskim na poziomie umożliwiającym pisanie, więc wrzucamy tłumaczenie jego tekstu 😉

Cześć! Mam na imię Mauro I właśnie dołączyłem do Centrum Wolontariatu w Gdańsku dzięki programowi EVS (Wolontariat Europejski).

Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego Włoch przyjechał ze swojego odległego, ciepłego kraju do wietrznego miasta nad Bałtykiem. Cóż, jako że mieszkałem już w Polsce kilka lat temu w ramach studenckiej wymiany ERASMUS, mam mnóstwo dobrych wspomnień związanych z tym krajem i mam nadzieję uzbierać wiele nowych.

To, że nie czułem się zagubiony podczas pierwszego kontaktu z miastem, szczególnie zawdzięczam mojej koleżance Irze, która mówi po polsku i mogła być moim przewodnikiem podczas pierwszych kroków takich, jak założenie polskiego numeru telefonu, konta bankowego, zapoznanie się z systemem komunikacji miejskiej, itd.  Moja znajomość miejscowego języka jest tylko trochę lepsza niż Suahili (czyli żadna), ale miło zauważyć, że zaczynam rozpoznawać niektóre słowa, których się wcześniej nauczyłem, a potem zagubiły się w czeluściach mojego umysłu.

Powitanie w biurze było super, z długim śniadaniem i przedstawieniem wszystkich członków zespołu, którzy, swoją drogą, są bardzo przyjaźni i wyluzowani.

W tworzeniu fajnej atmosfery ma swój udział lokalizacja biura (w Europejskim Centrum Solidarności). Na zewnątrz fasada wygląda trochę jak zardzewiała (choć jest to nawiązanie do kadłubów statków budowanych w Stoczni Gdańskiej), a kiedy wchodzisz do środka ogarnia cię cisza i spokój tego miejsca.

Tak, jestem pewien, że praca tutaj będzie przyjemna.

Projekt i wykonanie: Mehowmy