W Gdyni zakończył się jedyny w świecie festiwal filmowy, w którym wszystkie decyzje podejmuje się drogą losową. 5. edycję International Random Film Festival zwyciężył obraz Rachel Beth Anderson „First to fall”. Nagroda do laureatki trafi (lub nie) pocztą… butelkową.
Czterodniowa impreza odbyła się w Gdyni, bo tak chciał ślepy los, a właściwie algorytm stworzonej przez matematyków strony www.random.org, której organizatorzy festiwalu używają do losowania lokalizacji i dat kolejnych edycji. Przez 4 dni, od 29 października do 2 listopada 2014 roku (z przerwą na Wszystkich Świętych) w gdyńskim Klubie Filmowym pokazano 50 filmów, wylosowanych z 3242 zgłoszonych propozycji z całego świata. Seanse w sumie obejrzało ponad 700 osób. Nie wszyscy twórcy zdołali dojechać do Gdyni, ale z pewnością warto odnotować wizytę dwóch filmowców angielskich i koreańskiego reżysera Yoo In-cheol, dla którego była to pierwsza w życiu podróż do Europy.
Na ceremonię zamknięcia impreza przeniosła się do tuBazy w Kolibkach. Tam publiczność, w ramach znanej z wesel zabawy Gorące Krzesła wyłoniła laureata Grand Prix. Cieszę się, bo akurat wygrał bardzo dobry film – śmieje się Synes Elischka, dyrektor festiwalu. First to Fall to koprodukcja libijsko-amerykańsko-brytyjska. Film opowiada historię dwóch przyjaciół – Hamida i Tareka, którzy odrzucają spokojne życie studentów w Kanadzie, aby wziąć udział w wojnie domowej w ojczyźnie – Libii. Choć nigdy wcześniej nie mieli w rękach broni, wiedzeni nienawiścią do Muammara Kaddafiego, ruszają do kraju, by stać się częścią arabskiej wiosny ludów.
Nagrodę dla reżyser filmu – Amerykanki Rachel Beth Anderson – włożono do butelki i wrzucono do morza. Przy sprzyjających prądach, możliwe, że za jakiś czas trofeum trafi do jej rąk. A jeśli nie – cóż, wszystkiemu winien ślepy los.
Jak każdy festiwal filmowy, także Random Film przyznaje nagrodę publiczności. Losowo wybrana osoba wskazuje po prostu swoją ulubioną propozycję spośród biorących udział w konkursie. Przy okazji niejako patronuje nagrodzie, dając jej swoje imię. I tak w tym roku Maćka zdobył film Hairy Fish – krótki metraż serbskiego reżysera Laslo Antala.
Podczas uroczystości wylosowano też lokalizację 7. edycji festiwalu, która odbędzie się za dwa lata. Pierwszym miejscem na mapie świata, wskazanym przez stronę www.random.org okazała się niewielka gmina Copaceni w Mołdawii. Przypomnijmy, że już wcześniej wylosowano miejscowość-gospodarza przyszłorocznej edycji. Będzie nim Hofuf w Arabii Saudyjskiej.
Prawdopodobieństwo, że jeszcze kiedyś impreza odbędzie się w Gdyni istnieje, choć trzeba przyznać, że wielkie nie jest. Miło będzie kiedyś do was wrócić, bo festiwal w Gdyni był znakomity, ale zobaczymy, co przyniesie los – powiedział na pożegnanie Synes Elischka.