Jak wygląda teatr od kuchni?

W miniony weekend Teatr Wybrzeże w Gdańsku i Sopocie otworzył na oścież drzwi od swojego zaplecza i zaprosił mieszkańców Trójmiasta do wspólnego poznawania teatru od kuchni. Szóste Dni Otwarte Teatru okazały się sukcesem.


Dużą Scenę w Gdańsku i Scenę Kameralną w Sopocie można było zwiedzać w sobotę i w niedzielę o pełnych godzinach: 11.00, 12.00, 13.00, 14.00, 15.00. Od samego wejścia, zwiedzających witali ubrani w stroje kostiumowe pracownicy Teatru Wybrzeże. Krótkie przemówienie wygłosił Marek Tynda, aktor teatru od sezonu 2008/2009, wcześniej związany z Teatrem Polskim w Bydgoszczy, obecnie gra w „Ciele obcym”. Zwiedzanie rozpoczynało się od teatralnego serca, czyli sceny, tam ustawiony był mikrofon i zestaw do sterowania oświetleniem, obrazem video i głosem. W ten sposób każdy mógł sam pobawić się w kreatora atmosfery na scenie. Klimatu dodawał nieszkodliwy dym produkowany przez wytwornice. Na scenie mrugały białe i czerwone światła, a tle słychać było głosy naśladujące ryki zwierząt, ale można było także usłyszeć znany wszystkim sepleniący głos Kaczora Donalda.


Teatr powstały w latach sześćdziesiątych był wówczas jednym z najbardziej nowoczesnych w Polsce, dzisiaj również jest co jakiś czas odnawiany, aby nie odstawał od obowiązujących standardów. Nowoczesne korytarze pełne plakatów i zdjęć prowadzą do garderoby aktorów, do których oczywiście można było zajrzeć. Stamtąd korytarze prowadzą na Małą Scenę, gdzie aktorzy i widzowie siedzą na białych kubikach lub krzesłach ustawionych na postumentach. Scena i widownia znajdują się w tym samym miejscu, a pomiędzy aktorami a widownią nie ma żadnego rozgraniczenia, to pozwala nie tylko na zbudowanie bliskich relacji międzyludzkich, ale również przestrzeni na luźną rozmowę.

 

Zaraz za Małą Sceną znajdują się pracownie krawieckie i charakteryzatornia. Charakteryzatorka pokazała między innymi szeroki wybór peruk, które można było przymierzyć, dopasować i zrobić sobie zdjęcie. Kolejny zakamarek Teatru Wybrzeże, udostępniony dla zwiedzających to pomieszczenie na teatralne rekwizyty, a wśród nich walizki, kapelusze, maski, manekiny, poduszki, srebra, a nawet rycerskie zbroje. W pracowni krawieckiej można było podziwiać szkice kostiumów, a w magazynie zobaczyć je już w gotowej wersji. Drzwi magazynu strzeże biały niedźwiedź, a konkretniej jego wielka głowa – część kolejnego kostiumu. Chętni, którzy chcieli przymierzać kostiumy, mogli to zrobić w holu, gdzie na odwiedzających oprócz kostiumów czekały również różnego rodzaju miecze i pistolety. O godzinie 16.30 w ramach cyklu MOJE WYBRZEŻE w głównym foyer można było porozmawiać z aktorami. O swojej pracy na gdańskiej scenie opowiadali dyrektor Teatru Wybrzeże, Adam Orzechowski oraz Halina Słojewska i Ryszard Ronczewski.

 

Jak wygląda teatr od kuchni? To przede wszystkim ciekawe towarzystwo i specyficzny klimat, a to pozwala spojrzeć na świat z perspektywy ludzi, którzy cale życie spędzają wśród ciemności i reflektorów. Teatr to miejsce gdzie fikcja staje się rzeczywistością, a rzeczywistość przeistacza się w fikcję. Wszystkich chętnych do obejrzenia teatralnych kulis Teatr Wybrzeże zaprasza za rok. Czego możemy się spodziewać, nigdy nie wiadomo. Oczywiste jest jednak że niespodzianek nie zabraknie.

 

 

 

Anna Jachimczyk

 

 

 

 

Foto: KeepOnTruckin

Projekt i wykonanie: Mehowmy