Kiedy kultowa sieć Burger King produkująca hamburgery ogłosiła że da za darmo burgera każdemu kto skasuje 10 znajomych z listy na Facebook’u, użytkownicy masowo zaczęli korzystać z aplikacji i pozbywać się przyjaciół. Przez tydzień zostało ”poświęconych” 50 tysięcy osób. Co więcej każdy porzucony otrzymywał informację, że został skasowany za jedną dziesiątą bułki z wołowiną.
Co pokazuje ten przykład? Dowodzi, że tam gdzie pojawia się potencjalny klient, z małym opóźnieniem drepcze za nim biznes. A, że społeczeństwo zaczęło zamieszkiwać tereny facebooka i innych portali społecznościowych, nie może zabraknąć tam przedsiębiorców, usługodawców, handlu i reklamy. Tego tematu, czyli wykorzystania mediów społecznościowych dla celów biznesowych dotyczyła odbywająca się w miniony wtorek na terenie Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego debata 3camp.
Przy stole zasiedli przedstawicie różnych frontów medialnych. Byli wśród nich Natalia Hatalska, znana blogerka i specjalistka od niestandardowych działań reklamowych (to ona pierwsza podświetliła dla Wirtualnej Polskina pałac kultury na różowo). Jaromir Działo z firmy Topicmarks, której algorytm pomaga min. sieciom społecznościowym w lepszym sugerowaniu znajomych. (sieć społecznościowa Tagged, która nabyła rozwiązanie, przekroczyła niedawno liczbę 100 milionów użytkowników). Kornel Kulisiewicz z firmy cheesecat, Marta Sczczepańska z socializer.pl( odpowiedzialna za kampanie w mediach społecznościowych) i moderujący spotkanie Marek Trojanowicz z InteliWISE. Swoją obecność zaznaczył również przebywający w USA James Yancey, spowadząc przez skypa prezentację o wpływie facebooka na zachowania(również konsumenckie) ludzi w sieci.
– Pewna rewolucją w komunikowaniu się dokonała. Social Media to nowe narzędzia komunikacji. Również z klientem. – mówił Jaromir Działo. – Widać jednak przepaść między Polską a USA w wykorzystaniu SM. U nas często firmy traktują swoją obecność na fb jako darmowe biuro prasowe, natomiast w Stanach robi się wszystko, aby komunikacja była dwustronna – wtórował mu Kornel Kulisiewicz.
– Tak czy inaczej warto zadać pytanie czy kliknięcie Lubię to! oznacza, że klient to kupi. Myślę, że to za mało – odbiła piłeczkę Marta Szczepańska. Jak bumerang w dyskusji przewijała się przytoczona przez Natalię Hatalską liczba Robina Dunbar’a (z 1947 roku), oznaczająca maksymalną liczbę osób, z którymi możemy utrzymywać relacje. Dla człowieka wynosi ona 150 i tylu właśnie średnio mamy znajomych na facebooku. Tylu też potencjalnych klientów może dostarczyć wall każdego z nas.
Odpowiedź na pytanie o zależność biznesu od SM po dwóch godzinach debaty wydawała się jasna. Biznes potrzebuje naszej przestrzeni w mediach społecznościowych. Tylko czy my go tam potrzebujemy?
chaperone
Foto: Gautheron