W Gdańsku zakończyła się 17. edycja Coca-Cola Cup. Wielki finał krajowy zakończył się zwycięstwem chłopców z Legnicy oraz dziewcząt z Łodzi. Najlepsze drużyny turnieju w nagrodę pojadą na obóz treningowy do Madrytu.
Emocje były ogromne aż do ostatnich sekund finału krajowego Coca-Cola Cup. W ostatnim meczu tegorocznego turnieju, o zwycięstwo w klasyfikacji chłopców, walka była niezwykle wyrównana. Gimnazjum nr 3 z Legnicy prowadziło z Gimnazjum Miejskim nr 1 z Mińska Mazowieckiego już 2:0, ale ambitni reprezentanci Mazowsza doprowadzili do wyrównania. W dogrywce tempo meczu było niesamowite, ale rozstrzygnięcie nie zapadło i zwycięzcę musiały wyłonić rzuty karne. W nich bohaterem był Michał Piotrowski, bramkarz zespołu z Legnicy. Bronił doskonale w całym finale krajowym, a w rzutach karnych najpierw obronił strzał jednego z rywali, a potem skutecznie egzekwował ostatniego karnego, dając zwycięstwo swojej drużynie. Chwilę później utonął w objęciach kolegów.
– Co za emocje! To najwspanialsza chwila w mojej dotychczasowej przygodzie z piłką. Było bardzo ciężko, najpierw w finale wojewódzkim, a potem w krajowym. Cieszę się, że udało mi się przesądzić o zwycięstwie. Dziękuję moim kolegom z zespołu, którzy byli wspaniali, a także kibicom, którzy nas wspierali oraz trenerom, dzięki którym odnieśliśmy to zwycięstwo – powiedział Michał Piotrowski, bohater meczu finałowego, wybrany najlepszym bramkarzem turnieju.
W finale dziewcząt doszło do solidnej strzelaniny. Już po kilkudziesięciu sekundach meczu na tablicy wyników widniał wynik 2:1 dla Szkoły Mistrzostwa Sportowego z Łodzi. Gimnazjum w Istebnej próbowało się odgryzać, ale ataki łodzianek były nie do zatrzymania. Dwa z tych ataków przyniosły efekt, a mając trzybramkowe prowadzenie, zawodniczki SMS długo kontrolowały mecz. W końcówce jeszcze do głosu doszły ambitne gimnazjalistki ze Śląska i w końcowych sekundach strzeliły na 3:4, ale na wyrównanie zabrakło czasu. Zwycięski puchar trafi do gabloty w łódzkim gimnazjum, a dziewczęta z SMS przeżyją niepowtarzalną piłkarską przygodę podczas czterodniowego obozu treningowego w Madrycie. Dodatkowy powód do dumy ma Magdalena Dragunowicz z Łodzi, najlepsza bramkarka turnieju.
– Założyłyśmy sobie, że tu wygramy, i pracowałyśmy na to cały rok. Było ciężko, ale się udało! Jeszcze do mnie nie dotarło, że pojedziemy do Madrytu. Muszę się wykąpać i odpocząć i dopiero w to uwierzę – powiedziała Maja Osińska, kapitanka SMS Łódź.
Niezwykle zacięte były mecze o trzecie miejsce. W kategorii chłopców SMS Łódź prowadził już 3:0, ale Gimnazjum nr 22 z Częstochowy doprowadziło do wyrównania. Tempo było zabójcze, a oba zespoły zamiast na „obronę Częstochowy” postawiły na żywiołowy atak. Zanosiło się na dogrywkę, kiedy częstochowianie strzelili zwycięskiego gola, a fantastyczny pościg od 0:3 do 4:3 dał im brązowe medale. Zawodnikom z Łodzi na osłodę został tytuł króla strzelców dla ich napastnika, Michała Górala. Z kolei w kategorii dziewcząt zwyciężczynie ubiegłorocznej edycji turnieju, Gimnazjum 48 z Warszawy, zmierzyły się z reprezentantkami województwa kujawsko-pomorskiego: zawodniczkami z Niepublicznego Gimnazjum w Gołkowie. Walka była bardzo zacięta, jednak minimalnie lepsze okazały się obrończynie tytułu, które wygrały 2:0 i zabrały brązowe medale do Warszawy. Razem z nimi pojechała też nagroda dla królowej strzelczyń, którą otrzymała Agata Kucharska z Gimnazjum nr 48.
Zwycięzcy Coca-Cola Cup otrzymają wyjątkową nagrodę: wyjazd na czterodniowy obóz treningowy do Madrytu, gdzie pod okiem profesjonalnych trenerów będą szlifować swoje piłkarskie umiejętności na obiektach dziesięciokrotnego zdobywcy Pucharu Europy i Ligi Mistrzów.
Wielki finał krajowy miał wyjątkową oprawę. Decydujące mecze były rozgrywane na boisku z naturalną murawą, specjalnie na tę okazję postawionym na Targu Węglowym w Gdańsku, a przylegająca do niego trybuna wypełniła się kibicami. Wydarzenie uświetnił swoją obecnością Robert Lewandowski, ambasador Coca-Cola Cup, który spotkał się ze wszystkimi finalistami i dopingował ich do dobrej gry. Dobre rady przekazywał także czterokrotny Mistrz Olimpijski Robert Korzeniowski, a znakomitą zabawę zapewniła Margaret, grając energetyczny koncert.
Przez cały dzień dostępna była Strefa Aktywnego Życia, pełna atrakcji, zabaw i sportowych wyzwań. Zarówno zawodnicy, jak i dopingujący ich kibice mogli dowiedzieć się, jak żyć zdrowo i aktywnie na co dzień oraz próbowali swoich sił w różnych zabawach i dyscyplinach sportowych.
Foto: gdansk.pl