W weekendową noc aktorem mógł być każdy. Wystarczyło coś stworzyć i zgłosić chęć udziału organizatorom. Przegląd monodramów nie był konkursem, a występujący nie otrzymywali honorarium za udział. Na scenie zobaczyć można było artystów kochających teatr i ceniących sztukę ponad komercję.
W Ogrodzie Rozkoszy Ziemskich można było zobaczyć zarówno historie pełne mniej lub bardziej wzniosłego dramatyzmu, jak i komiczne opowieści z życia codziennego. Pojawiła się kobieta, która najpierw owijała się bandażem, a później zdzierała go z siebie chcąc odnaleźć formę dla swojego ciała. Był też mężczyzna opowiadający o słodko – gorzkim życiu po pięćdziesiątce. Poszukiwał narzędzi przywracających młodzieńczą witalność, wśród których najdoskonalszym okazała się lewatywa. Znalazł się też młodzieniec głoszący swoją wielką improwizację, którą poparły słowa z „Dziadów” Mickiewicza i wierszy Herberta.
Prawdopodobnie każdy znalazł coś dla siebie. Przedstawione historie, choć nie stały się polem do głębszych refleksji, na pewno były zróżnicowane i operowały wieloma instrumentami wykształconymi przez wieki w teatrze.
Beata Kazimieruk
Foto: Black Light Theatre