Zostać budowlańcem

Z POSTANOWIENIAMI NOWOROCZNYMI mam się tutaj rozwodzić, dlatego coś wam opowiem.

 

Moim zeszłorocznym postanowieniem było zostać budowlańcem. Takim drogowym. Taki ot mój pisarsko-kulturalny projekt, co by mieć większy wkład w przemierzaną drogę do kariery. Moim postanowieniem budowa, postanowieniem szefa mojego to, że ten jeden raz wyrobimy się na czas. Udało się. Dlatego teraz z ulotki, z tej jednej, z tych wspólnie rozdawanych na ulicy dla was przepisuję:

 

Prace nad Trasą Sucharskiego zakończone! Na koniec 2012 roku pojedziemy drogą łączącą Port Morski z południową obwodnicą Gdańska i autostradą A1!” Wykonuję ostatnie wzmocnienia podłoża gruntowego pod nasypy, kończę przejście dla małych zwierząt i płazów, wciskam się w za małą dla mnie szczelinę i

 

MKNĘ niespodziewanie świeżo wykończonym pasem asfaltu. Wszystko dzieje się dwa dni przed sylwestrem. Miejscem jedno z większych centrów handlowych. Zakupiłem w promocji kalendarz na rok 2013. Co by wejść w niego inaczej, postanawiam po raz ostatni zdrapać powłokę, pod którą potrójnie powtarzający się zapis dałby mi gwarantowaną wygraną. Nic z tego.

 

Wracam autobusem. Jadę. Kalendarz u boku. Ten sam, co to przypominać mi znowu będzie daty, te same, których co roku mógłbym się wreszcie na pamięć nauczyć. Za oknem rude liście na ziemi, „patyki”, gołe drzewa nad nimi. Wszystko przemija. Widać to, bo nie ma śniegu. Śniegu nie ma, bo jest globalne ocieplenie. Ocieplenie jest, bo w zeszłym roku postanowiłem dbać o środowisko. Nie dbałem. Uciekam wzrokiem na kalendarz, którego nie ma. Nie ma? Przy zdrapce zostawiłem. Wysiadam.

 

Na drugą stronę jezdni przechodzę, a przechodzę, bo sam w budowie tunelu dla pieszych uczestniczyłem. Rzadko to robię, ale wyciągam teraz telefon i łączę się z internetem, co by pocztę sprawdzić. Ściągam w międzyczasie trzy nowe płyty i okno mi wyskakuje, które informuje, że ściągnąłem też z nieletniej ubrania. Ale, że jak to? Ktoś IP mi podkradł? Rząd Stanów Zjednoczonych ma się mną zająć, jeśli 300$ im nie przeleję. Przelałem.

 

OSZUKANY oszust to ja. Postanowienie z tego takie, że płyty to od przyszłego roku kupować już będę w sklepach.

 

Nigdy mi to nie wychodzi. Mieszczenie się w ramkach. Formę uściśloną usprawiedliwiam i wiele nie dopowiem bo 2,5 tys. znaków to za mało. W tym roku postanawiam nic nie postanawiać oprócz tego, że będę się mieścić.

 

Na koniec rozwodu apel.

Do grubych bab – nie trzeba postanawiać, co by żreć mniej! To a propos mieszczenia.

Do KSIĘDZA – przez którego zwątpiłem w sens pasterki. Może jego postanowieniem niech się stanie odnalezienie sensu powołania.

 


tomasz olczak

(który, dla Was z postanowieniami noworocznymi mknął oszukany przez księdza)

 

 

 

 

 

Foto:K B

Projekt i wykonanie: Mehowmy