W poniedziałek Gdańsk stał się zielonym miastem i to nie za sprawą nowej inicjatywy ekologicznej, ale za sprawą kibiców, których po raz pierwszy wspierali wolontariusze w zielonych koszulkach.
Poniedziałkowy mecz to podsumowanie pierwszej kolejki Ekstraklasy, a dla wolontariuszy początek nowej przygody – wolontariatu podczas ligowego meczu. Czym zajmowali się wolontariusze? Ich zadania to głównie przekazywanie informacji, o tym jak trafić na żółtą trybunę, jaką droge wybrać wysiadając z SKM, ale także o tym, jakich przedmiotów nie można wnosić na stadion. Wolontariusze wspierali służby kontrolujące kibiców przy bramach wejściowych i byli dostępni na promenadzie wokół stadionu.
Trzy godziny przed meczem wolontariusze spotkali się w Skretariacie gdańskiej areny, na ostatnią odprawę. Koordynator wolontariuszy podczas meczu Paweł Buczyński, uzupełniał braki koszulek, wręczył wolontariuszom ich identyfikatory i raz jeszcze przypomniał wszystkim miejsce ich działania.
Dlaczego to robią?
Zrazili się gorączką EURO i chcą działać dalej. – Pierwszy mój wolontariat to mecz Polska-Niemcy, chciałem przygtować się do EURO, później Wolontariat Miast Gospodarzy. EURO było bardzo fajne, oprócz jednego meczu: jak Irlandczycy przywieźli ze sobą pogodę z wysp – mówi Paweł Kowalik. Co w poniedziałek należało do jego zadań? – Razem z innymi wolontariuszami będziemy kierować kibiców z przystanku AMBER EXPO, będziemy wspierać policję i uspokajać czasami rozentuzjazmowanych kibiców. Podczas Euro działałem na Marynarki Polskiej, więc nie daleko. Jestem ciekawy jak to będzie podczas meczu ligowego – dodaje Paweł.
Mateusz Biełuń do działania zachęcił wszystkich znajomych – Zebrałem wszystkich przez Facebooka, żeby się spotkać w fajnym gronie przede wszystkim – mówi Mateusz. Po czym dodaje – EURO to mój pierwszy wolontariat, bo chciałem zobaczyć, jak wygląda taka impreza z bliska. Wolontariat mi się sposobał, przede wszystkim ze względu na to, że można poznać nowe osoby -.
Magdalena Gniewkowska, wolontariuszka Wolontariatu Miast Gospodarzy swoją obecność na meczu Lechii w charakterze wolontarisuza tłumaczy tak: – Jesteśmy tu dlatego, bo tak siebie lubimy, że nie możemy żyć bez siebie-. Przekrzykuje ją Marta Kłysz – Fajna zabawa jest po prostu-. Karolina Kaup tłumaczy, że razem z Martą Dworakowską są, bo po prostu już ich dawno nie było na żadnej akcji.
Wśród „Zielonych” znalazł się również „Nieieski” Paweł Łuczak – Brakowało mi tego, EURO było tak fajne, że pomyślałem, że mogę to robić dłużej, mogę dłużej działać-.
– Ciężko mi być „Zielonym”, bo przez cały czas byłem „Niebieskim” – dodaje z uśmiechem Paweł.
Niestety biało-zieloni mecz przegrali, wolontarisuze spisali się świetnie i tak samo jak Lechia w Ekstraklasie, dalej są w grze.