Kupuje Newsweeka, wpadam po kawę do Coffee Heaven, ubieram się w Reserved, słucham iPoda, jestem PR-owcem. Mieszkam w Polsce.
Codziennie w drodze do szkoły czy pracy napotykamy całą masę angielskich lub innych obcojęzycznych słów. Zaczynając od nazw sklepów, barów, pubów i kawiarni, a kończąc na pracowniczym slangu, zapożyczonym w większości z języka angielskiego. Ciężko upatrzyć kawiarnię o polskiej nazwie, mamy natomiast wykwit wszelkiego rodzaju coffee: coffee way, coffee stadion, czy coffee to go. W pracy mamy dział Human Resources i stanowisko office menagera, te obco brzmiące nazewnictwo moglibyśmy wytłumaczyć, chociażby tym, że nie ma po prostu dla tych słów polskiego odpowiednika, tymczasem coffee to kawa, human resources to kadry, a office menager to sekretarka. Cały czas niestety pokutuje przekonanie, że stanowisko nazwane w języku angielskim, to większy prestiż.
Zwrócenie uwagi na tego typu problem jest tym bardziej ważne dzisiaj w Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Na walkę z angielskimi zwrotami wyruszyło Narodowe Centrum Kultury i Rada Języka Polskiego, obie instytucje przygotowały kampanię edukacyjną, której cel jest jeden: powrót do języka polskiego. Wyprodukowano między innymi dwa spoty reklamowe, w której główną rolę grają słowostwory. Spoty utrzymane są w konwencji programów przyrodniczych, stylistykę podkreśla chociażby sam głos Krystyny Czubówny. Spoty przedstawiają miejską dżunglę wymierających polskich słów, pożeranych przez obcojęzyczne zwroty. Całej kampanii towarzyszy hasło: „Ojczysty – dodaj do ulubionych”.
Niektórych zapożyczeń nie da się wymazać z naszej świadomości, pampersy już na zawsze będą oznaczały pieluszki jednorazowe, a adidasy to popularna nazwa stosowana do określenia jakiegokolwiek obuwia sportowego. Innych zapożyczeń niestety nie można przełożyć na język polski, bo co zrobić chociażby ze sławnym hamburgerem? Na szczęście wiele zapożyczeń jest zupełnie niepotrzebnych, bierzmy więc przykład z Andrzeja Wajdy i jeżeli urodziliśmy się w Polsce, myślimy po polsku, mówmy też po polsku, a zamiast coffee, wystarczy kawa.
Foto: http://www.facebook.com/jezykojczysty